lunatyk

napisał(a) o Ida

W końcu obejrzałam. Przedwczoraj. Zupełnie nie rozumiem, o co tyle krzyku. Film jest… czarno-biały. Myślę, że to określenie go najlepiej podsumowuje. Nie mogłam się powstrzymać od ciągłego zadawania sobie pytania, czy reżyser coś dostał od Kościoła za takie podlizywanie się mu w tak trudnych dla niego (Kościoła) czasach? Poza tym… nudziłam się, zerkałam kilka razy, ile jeszcze do końca, takie jakieś to wszystko było… już dawno przetrawione. Co mi się podobało? Wanda - bardzo przekonująca, prawdziwa, ludzka, piękna nawet.

Lubię stare, polskie, powolne kino jak Pociąg, czy Matka Joanna od Aniołów, ale Idę oglądałem dwa razy i niestety za każdym razem zmuszałem się, aby nie zasnąć.

Dziękuję, że mi przypomniałeś o „Matce Joannie", z przyjemnością po raz kolejny obejrzę. A do „Idy” na pewno drugi raz nie wrócę :)